Jedną ze zmian wprowadzonych przez autorkę było używanie ekologicznych toreb wielokrotnego użytku zamiast toreb plastikowych. Autorka opisuje pełną dezaprobaty i zmieszania reakcję sprzedawcy na widok rzeczonej torby.
Książka została wydana w 2009 roku i myślę, że od tamtej pory wiele się jednak zmieniło. Osobiście pamiętam poczucie dyskomfortu kiedy odmawiałam w sklepie plastikowej torby i urażoną minę pani kasjerki. Dziś nikt już nie robi min, nie dziwi się a posiadanie bawełnianej torby należy wręcz do dobrego tonu. Jak widać Polak potrafi nie tylko psioczyć i narzekać ale również całkiem dobrze dostosować się do nowych warunków.
Mnie osobiście to cieszy gdyż przez większość dorosłego życia z różnym natężeniem, mniej lub bardziej ale jednak flirtuję z ekologią. Może więc biorąc za przykład panią Farquharson również od czasu do czasu postaram się podzielić z Wami jakąś małą proekologiczną zmianą w swoim życiu. Przykład bawełnianych toreb pokazuje, że zmiana, która na początku może stanowić pewną niedogodność po pewnym czasie może stać się czymś zwyczajnym, oczywistym i powszechnym.
A dla tych którym brakuje motywacji do ekologicznych zachowań mam napis który widziałam dziś na bawełnianej torbie pewnej pani:
Save the earth It's the only planet with chocolate.
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz