Nawróciłam się na zupy. Do tej pory przyznaję nie jadałam ich zbyt często nawet jeśli gotowałam je dla dzieci. W tym tygodniu jadłam je codziennie. Są proste w przygotowaniu i robiąc większą ilość zapewniałam sobie lunch na 2-3 dni.
2. zupa krem z porów (przepis własny)
3. krem brokułowo - cukiniowy (przepis stąd)
Nie da się ukryć, że zupy kremy bardzo przypadły mi do gustu.
Ciężko było mi pogodzić przygotowywanie dwóch obiadów dla mnie i mięsożernej reszty rodziny i w efekcie wciągnęłam rodzinę w swój eksperyment. Nikt się jednak kotleta nie dopominał choć uczciwie przyznaję, że dzieci czasami kręciły nosami.
Obiady w minionym tygodniu wyglądały tak:
- makaron z pastą z bobu (klik),
- kotlety z cukinii (klik),
- domowa pizza z brokułami,
- spaghetti z sosem primavera,
- pasztet z soczewicy (klik),
- naleśniki owsiane z pieczarkami i soczewicą.
Niestety nie robiłam zdjęć każdej zjedzonej potrawie ;)
O ile z obiadami jakoś sobie poradziłam o tyle śniadania wyszły marnie. Najczęściej była to buła z dodatkami. Raz zdarzyła się owsianka z gruszką, tartą marchewką, bananem, orzechami i ziarnami. Muszę nad tym jeszcze popracować.
Nie wiem czy to efekt diety czy efekt placebo ale fakt jest faktem, że zaczęłam znowu jeździć na rowerze i ćwiczyć w domowym zaciszu. Jestem leniem jeśli chodzi o uprawianie sportu więc postrzegam to jako nie lada wyczyn.
Podsumowując: nie było źle. Pozwoliłam sobie nawet na mały, bardzo słodki deser - nie ma w nim ani grama dodanego cukru ! Jest za to awokado, karob i daktyle (przepis stąd).
Przede mną kolejny tydzień wyzwania.
A za oknem prawdziwa wiosna choć to listopad. Aż chce się ruszyć na spacer.
Miłego dnia :)
Bea
Też ostatnio zupy krem są moją miłością :-) Która z powyższych smakowała Ci najlepiej? Bo mam ochotę zrobić kolejną, a tych smaków jeszcze nie jadłam :-) I widzę, że u Ciebie blender to chyba non stop chodzi :-) A ja dzisiaj ćwiczyłam czwarty dzień i też uznaję to za sukces :-)
OdpowiedzUsuńBlender rzeczywiście chodzi u mnie kilka razy dziennie ;) muszę go sobie wymienić bo widzę, że staruszek zaczął pękać z wysiłku ;) Najbardziej smakowała mi zupa brokułowo-cukiniowa i porowa (koniecznie ze szczypiorkiem). Przyznaję ze wstydem, że przegapiłam dzień drugi brzuszków więc "za karę" odrobiłam ten dzień zamiast odpoczynku ;)
UsuńTo muszę zrobić, brokuły to chyba moje ulubione warzywo, więc pewnie będzie mi smakować :-) A ja w te wolne dni robię powtórkę z dnia poprzedniego ;-)
UsuńA co do statywu to mam VELBON DF-61 i jestem z niego zadowolona, ale to jedyny statyw z jakim miałam do czynienia, więc nie mam porównania do innych :-) Poczytaj sobie opinie o nim, raczej wszyscy sobie go chwalą :-)
Oj dzięki wielkie :) Lecę czytać - może Mikołaj mi przyniesie ? ;)
UsuńW tamtym roku mi właśnie przyniósł ;-)
OdpowiedzUsuń