Ostatnio zrobiło się bardzo kulinarnie na tym blogu więc dziś trochę z innej beczki.
Nie ukrywam, że mam ekoświra. Chyba niechcący zaraziłam tym moją starszą córkę bo nawet w zabawie kupuje ekologiczną żywność ;) Ideałem dla mnie byłoby kupowanie produktów ekologicznych, naturalnych ale niestety dość często są to jednocześnie produkty niezbyt przyjazne dla portfela. I tu zaczyna się szukanie złotego środka - zakup, dziś mowa o kosmetykach, który nie wyczyści mojego portfela a jednocześnie nie będzie zawierał tych wszystkich zupełnie zbędnych i niekoniecznie zdrowych 'dodatków' (lub bardziej realnie: będzie zawierał ich jak najmniej). Moja dzisiejsza wizyta w drogerii jest dowodem na to, że jest to możliwe. Tak więc po długim ślęczeniu przy półkach ostatecznie wybrałam trzy produkty:
Szampon Green Pharmacy - jak do tej pory mój ulubiony. Ziołowy, myje jak trzeba, cudownie pachnie a w dodatku nie zawiera parabenów, sztucznych barwników SLS i SLES. I tadaaam - kupiłam go w promocji za niecałe 6 zł. Chętnie wypróbowałabym jeszcze balsam na suche końcówki bo niestety przy długich włosach jest to mój stały problem.
Mydło w płynie Biały Jeleń - marka znana wszystkim dbającym o środowisko. Bez alergenów, sztucznych barwników, syntetycznych emulgatorów, silikonów i parabenów. Przyjazne dla środowiska. Kupione za 4 zł z groszami. Szokujące ;)
I wreszcie krem Tołpa Botanic - bez sztucznych barwników, alergenów, PEGów, silikonów, oleju parafinowego, parabenów, donorów formaldehydu. W składzie czerwony ryż, olej macadamia, masło shea. Cena 36 zł jest akceptowalna dla mojej kieszeni. Gwoli wyjaśnienia dla osób z sokolim wzrokiem, nie przekroczyłam jeszcze magicznej cyfry 40+ ale cóż, chyba mi do niej bliżej niż do 30+ ;)
I co? Da się? Da.
Pragnę jeszcze na zakończenie podkreślić, że post jest zupełnie niesponsorowany. Po prostu uważam, że jeśli coś jest dobre to dlaczego miałabym tego nie pochwalić ?
Pozdrawiam
serdecznie :)
Bea
Bea
widzę, że mamy bardzo podobne podejście do kosmetyków ;) ja używam dokładnie tych samych firm i bardzo sobie chwalę.
OdpowiedzUsuńo, cieszy mnie taka opinia :) ja póki co też sobie chwalę - tołpę kupiłam po raz pierwszy i zastanawiam się dlaczego dopiero teraz na niego wpadłam ;)
UsuńA ja jakoś nie zwracam uwagi na te wszystkie parabeny, silikony i tym podobne ;-) Ale to mydełko z chęcią bym wypróbowała :-)
OdpowiedzUsuńJa zwracam i to bardzo - za dużo się naczytałam - a może tak mi się z wiekiem porobiło ;)
UsuńMoja Miśka dostaje wysypki od wszystkich kosmetyków, włączywszy super delikatną nowa francuską linię kosmetyków delikatnych dla noworodków. Myjemy ja w Białym Jeleniu - jeden z nielicznych bezpiecznych dla jej skóry preparatów. A cena przyjazna dla portfela :D
OdpowiedzUsuńU nas też mydełko bardzo się sprawdziło więc zostaje z nami na dłużej :) pozdrawiam :)
Usuń