Dziś więc prosty przepis na obiad, kolację, lunch jak kto woli. Pierwszy raz danie to miałam okazję skonsumować w pewnej warszawskiej knajpce i zasmakowało mi tak bardzo, że podjęłam próbę zrekonstruowania go w domu. Było to parę lat temu a ja wciąż uwielbiam ten smak.
Przepis jest bardzo prosty.
Potrzebujemy:
ziemniaki w ilości stosownej do apetytu
oliwę do skropienia powyższych
startą mozzarellę
puszkę czerwonej fasoli w zalewie własnej
sól, pieprz,
ząbek czosnku
pół cebuli
paprykę drobno pokrojoną
gęstą śmietanę 18 proc
Ziemniaki obieramy i kroimy na niezbyt grube plastry. Polewamy odrobiną oliwy i mieszamy aż ziemniaczki całe pokryją się tłuszczem. Wykładamy plasterki na blachę i pozwalamy im piec się w piekarniku w temp 220 st aż do zrumienienia (ok 20-30 min). Pod koniec pieczenia na każdy plasterek wykładamy mozzarellę i zapiekamy jeszcze chwilę aż do rozpłynięcia sera.
W międzyczasie odsączamy fasolę z zalewy i miksujemy na gładką masę razem z cebulą i czosnkiem. Dodajemy przyprawy. Muszę przyznać, że czasami pomijam cebulę w przypływie lenistwa jednak w takim wypadku staram się nadrobić smak dodając szczypior jako 'posypkę' (co widać na zdjęciu ;))
Mus fasolowy wykładamy na talerz. Obkładamy ziemniaczkami z mozzarellą. Dodajemy packę śmietany. Obsypujemy papryką. Maczamy ziemniaczki w musie i śmietanie i zajadamy.
Danie być może nie jest bardzo dietetyczne ale za to przepyszne. Poza tym kto myśli o diecie na jesień ?
Pozdrawiam
:)
Jeju, zjadłabym to z chęcią :-) Muszę wypróbować ziemniaki z mozzarellą :-) No i ten krem fasolowy też brzmi pysznie :-) Moje smaki :-)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie :) to jedno z tych dań, które nie znudziło mi się od lat - zjadłabym je nawet teraz chociaż jadłam nie tak dawno ;)
UsuńZrobię na pewno :-) Też mam takie dania, które mogę jeść bardzo często a chyba nigdy mi się nie znudzą ;-)
Usuń