piątek, 10 stycznia 2014

Czy zdrowe jedzenie jest na prawdę zdrowe




Czy wiecie, że sterole zawarte w margarynach i jogurtach, które mają chronić nasze serce przed cholesterolem mogą paradoksalnie przyczyniać się do chorób układu krążenia ? 
Czy wiecie, że wybierając odtłuszczone produkty na własne życzenie pozbawiamy się naturalnego środka odchudzającego znanego jako CLA (kwas rumenowy występujący w naturalnej postaci w tłuszczu mlecznym i mięsie) a który potem jakaś firma sprzedaje w postaci cudownego leku na odchudzanie ?
O tych i wielu innych zaskakujących faktach pisze w swojej książce Nie jedz tego! Szkodliwe składniki "zdrowego" jedzenia  Hans-Ulrich Grimm. 

 Autor pokazuje nam w jaki sposób wielkie koncerny tworzą w naszych umysłach zapotrzebowanie na swoje produkty. W jaki sposób pod płaszczykiem dbania o nasze zdrowie wciska się nam składniki których być może wcale nie potrzebujemy.

Dla mnie osobiście bardzo odkrywcze było zwrócenie uwagi na powszechne dodawanie witamin do produktów. Czy przed ich zjedzeniem badamy się na okoliczność ich niedoborów? Czy sumujemy dzienne spożycie witamin dodanych do płatków, soczków, kaszek, żelków aby być pewnym, że nie przekraczamy dopuszczalnych dawek? Przyznam, że ja sama do tej pory nie zwracałam na to uwagi uważając, że produkty z witaminami są na pewno zdrowsze niż te "normalne". Teraz już tak nie myślę. W końcu staram się, żeby dieta moja i mojej rodziny była zdrowa i jak najbardziej zbilansowana a to z pewnością nie grozi hiperwitaminozą.


Celem tej książki jest otworzenie nam oczu na praktyki firm przetwarzających żywność i przypomnienie nam o prawdziwych, świeżych i naturalnych produktach, które wpływają na nasze ciało w sposób kompleksowy a ich działanie sprawdzane jest od setek lat przez nasze babcie, prababcie i innych praprzodków. Należy pamiętać, że nieprzetworzone jedzenie stanowi całość gdzie składniki wpływają na siebie nawzajem. Składnik wyizolowany ze swojego naturalnego środowiska może mieć zupełnie inne działanie bądź nie działać wcale. Zamiast więc dzielić żywność na molekuły może warto po prostu uwierzyć, że Ktoś tworząc te wszystkie dobra wiedział co robi i nie musimy już bardziej poprawiać natury. Swoją drogą żadne inne zwierze nie kombinuje tak z własnym żywieniem jak człowiek będący na szczycie drabiny ewolucyjnej. Wiadomo jednak, że znów chodzi o pieniądze.

Po lekturze tej książki z większą uwagą przyglądam się produktom w sklepie. A na prośbę koleżanki o polecenie jej jakiegoś preparatu witaminowego dla dziecka po chorobie odpowiedziałam jej: "rosół". 

Pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko - podobno (w końcu) nadchodzą mrozy ;) 
Bea.


 



2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...